wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 9



ALLY POV

- Śpisz?
- Nie. – Odpowiedziałam Harremu. – Już nie. – Dokończyłam zła.
- O, no to wstawaj bo ludzie się dziwnie patrzą.
- Co? – Otworzyłam oczy i automatycznie wszystko zaczęło mnie boleć. Aha, czyli spałam na podłodze? Cool.
- Wiesz że jesteśmy jedyną parą w tym rzędzie która nie śpi?
- A czyja to wina? – Chwyciłam jego dłoń i se wstałam. – Oooł patrz na eTinkę i eNiallkę albo reszte. A z resztą, czemu spadłam?
- No bo ja… eee… Simon tu był bo miał mi coś do przekazania. – Zamurowało mnie. Czyli mam szanse go spotkać? Taaak.
- Gdzie on jest?
- Już odjechał, a co? – Nie odpowiedziałam tylko zajęłam się tym filmem. Jak można takie coś oglądać? – Dasz mi swój numer? – Powiedział do zapewne jakiejś baby która mu się spodobała. Aaa… czyli ja jestem babą ale tamte drugie odpada prawda?
- Mhm. – Mruknęłam wciągając z kieszeni iphone. Też nosze spodnie. A ubrana byłam tak [KLIK]. No i  podyktowałam mu numer. Przyszedł mi sms. Od nieznany numer. Harry. Szybko wystukałam odpowiedź.
 
Położyłam się na podłogę i zaczęłam pełzać.
- Co ty robisz? – Spytał się mnie stojący nade mną Styles.
- Shit. Nie chce żeby nauczyciele mnie złapali.
- Myślisz że Cię nie widzą? Wszyscy na Ciebie patrzą. – Podniosłam się jak poparzona i faktycznie. Shit.
- Co się gapicie!? Jak lemury! Mopsy!
- Wow, nazwałaś nauczycieli od zwierząt. – Szepnął mi na ucho a ja rzuciłam mu groźne spojrzenie.
- Jak możesz? – Bardziej powiedziałam chcąc usiąść na swoje miejsce. Chcąc. Ale nie mogąc. Otóż to, szanowna eTina wepchała tam swoją jakże szanowną dupencję.
- Co? – Spytał rozbawiony siadając na swoje miejsce. Pf. – Siadaj. – Poklepał na swoje kolana.
- Nie. – Usiadłam na podłodze.
- Okej, ale chodź tu. – Zaśmiał się a ja zrobiłam co kazał i zakaszlałam. Zaczął się bawić moimi włosami więc ja se wyciągnęłam mojego iphone i zaczęłam pisać z Majką. – Znowu tam było moje imie! – Zakaszlałam. – Co ci? – Znowu zakaszlałam.
- Zakaszl. – Powiedziałam a on to zrobił.
- Tak w ogóle po co? – Znowu zakaszlałam.
- Nie przyzwyczaiłam się do chrypek. Mówiłam Ci już że nie tylko ty nazywasz się Harry.
- Tam było też moje nazwisko. – Obróciłam się do niego. – Podobam Ci się. – Wyszczerzył się tak że było widać jego dołeczki i zaczął poruszać brwiami.
- Pfff… chciałbyś. – Chwyciłam się za dłonie bo już miałam ochotę wsadzić mu tam palca a ten mnie podniósł i posadził na kolanach. – Co ty robisz? – Spytałam przerażona gdy zaczął się do mnie zbliżać palcem w nutelli. Chciałam uciec, ale mnie przytrzymał i… mam całą twarz w nutelli! Wzięłam sobie trochę jej i zaczęła się walka. Popatrzyłam szybko na ekran, a tam co? Fu. Miziają się. Rzygam. – Chyba zwymiotuje. – Chwyciłam się za brzuch tak dla efektu.
- C-co? Fu. – Powiedział a ja odbiegłam od niego dalej.
- NABRAŁEŚ SIĘ! – Krzyknęłam i zaczęłam se uciekać. No i se uciekłam aż poza kino. No i se wbiegłam w znaną mi ulice. Kurwa. A gdzie Harry? Ooł.
- BU! – Podskoczyłam i chciałam zacząć uciekać ale ten mnie złapał i przyciągnął do siebie.
- Debil. – Zaśmiałam się. – O, pacz, budka z lodami! – Krzyknęłam gdy się mu wyrwałam.
- Nie dam się nabrać.
- Jaki ty głupi jesteś, choć! – Pociągnęłam go.
- Może i tu stoi, ale… jakiego chcesz?
- Fistaszkowo-miodowego. – Zwróciłam się i do baby która je sprzedawała i do Harrego.
- 2 razy. – Pokazał według Japończyków ptaszka. No i se jadłam loda. Heh.
- Harry? – Zaczęłam.
- Co?
- Chcę polecieć w kosmos. Ale tak wysoko!
- A myślałem że nisko. – Zaśmiał się a ja go szturchnęłam.
- No i jak już tam będę to wsadzę flagę Polski w księżyc.
- Kurwa. – Lol, to Harry Styles przeklina? Wow.
- Tak, kupię Ci kurę.
- Zaraz kończy się film. – Powiedział i zaczął mnie ciągnąć biegnąc a ja się wyrąbałam a on mnie nadal ciągnął.
- Harry? – Zaczęłam. Jezu, jak to wygląda. Harry Styles brudny na mordzie i ja – brudna z nutelli i lodów. No i na dodatek leżąca na ziemi, a on ciągnący mnie.
- Sorki. – Wyszczerzył się i pomógł mi wstać.
- Pacz! Grosik! – Wyjęłam go sobie z włosów. – Ponoć takie z włosów się chowa i potem daje tej jedynej osobie. – Schowałam se go do etui iphona żeby się nie zgubił.
- No a wiesz… mi jest potrzebny taki grosik… - Powiedział i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Mamy parę minut. – Skrzywiłam się. – Gramy se w prostego berka! – Ucieszyłam się z mojego wspaniałego pomysłu.
- Że w co? – Zrobił taką śmieszną minę, że aż mi się siku zachciało.
- No że ja biegnę i się niby potykam, więc ty mnie łapiesz i na obrót.
- I że mam upaść?
- Jak chcesz. – Wzruszyłam ramionami i zaczęłam se biec. No i se tak biegaliśmy do kina które jak się okazało było zamknięte. No chyba nie. – Patrz, okno! – Powiedziałam i zaczęłam się wspinać po ścianie a Harry se mi dał ręce żebym zapewne dała tam nogę. No więc se tam stanęłam i BAM.
- Miałaś tam dać jedną nogę, a nie dwie!
- Ups. – Znów zaczęłam się wspinać. Jeee wlazłam.
- Dobra, teraz mi pomóż.
- O, mam pomysł! Ja rozpuszczę swoje swoje długie włosy, no niby długie… i ty się będziesz po nich wspinać!
- Takie rzeczy tylko w bajkach. – Powiedział i zaczął się wspinać po rynnie.
- Kto chce banana? Ja!… - Zaczęłam se cicho nucić jak już szliśmy.
- Co? – Zaczął się ze mnie śmiać. – Ty to jednak jesteś jebnięta. – Złapał się za brzuch i śmiał. Pf…
- Kto się śmieje ten się śmieje ostatni! – Zaczęłam iść przodem.
- Przez Ciebie chce mi się banana. – Usłyszałam z tyłu.
- To idź se kup. O, albo jeżeli jadłeś to zrób gónwo i z niego wygrzeb! – Udawałam se obrażoną. Nikt nie może śmiać się z moich jakże genialnych piosenek. Weszłam do najbliższej toalety gdy nie zauważyłam nigdzie Harrego i wybrałam numer…
- Policja cały czas trąbi, że znalazła całkowicie spalone ciało z małym fiutkiem. Daj sygnał że żyjesz, bo się niepokoję. – I się rozłączyłam. Heh. Taka wredna ja i moje genialne teksty. Wyszłam wyjmując ostatni kawałek gruzu z moich włosów i skierowałam się do sali. Ooł, eTinka już się budzi. Usiadłam szybko obok niej. O, Harry już jest.
- Mój wcale nie jest mały. – Oburzył się i eTinka wstała.
- Nie, tylko malusi.
- Długo spałam? – Ziewnęła.
- Nie, tylko cały film. – Wyszczerzyłam się w jej stronę.
- Cicho, Nialla obudzisz. – Szturchnęła mnie. Serio jak możesz mnie szturchać?!
- Uuu ktoś tu się o kogoś martwi. – Poruszyłam brwiami.
- Zajmij się Stylesem bo chyba coś ostro było jak spałam. – Wtuliła się bardziej w Horana a ten pewnie nieświadomie mocniej ją objął.
- Ostra to możesz być ty w łóżku. – Zrobiłam zapewne głupią minę.
- A żebyś wiedziała że jest. – Horan się obudził a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Tylko błagam Was, zabezpieczajcie się bo jestem za młoda na ciocię. – Zaśmiałam się.
- Aha, i nie róbcie tego w sobotę, niedzielę, poniedziałek i połowę wtorku. A dalej to wiecie, tylko kupcie dużo gumek. – Powiedział Styles.
- Postaram się zapamiętać. – Wystawiła mu język.
- O, takie robaczki. – Pokazałam na ekran.
- To napisy końcowe. – Powiedział Harry.
- Oł… no to musimy obudzić resztę! – Krzyknęłam i podbiegłam do marchewki. – Wstawaj. – Zaczęłam nim szturchać. – Ja pierdole wstawaj! – Zwaliłam go z siedzeń na podłogę i co? – Nic.
- Eh… - Podszedł do mnie i Tomlinsona i przykucnął przy nim. – Patrz, MARCHEWKI! – Krzyknął a ten się zerwał jak oparzony. Potem podszedł do Liama. – UCIEKAJ, ŁYŻKI TU IDĄ! – Też wstał. Jezu, jak on to robi. No i obudził wszystkich akurat gdy mieliśmy wchodzić.
- A ja chce na takie małe wakacje. – Powiedziałam gdy wyszliśmy ubierając kurtkę. Fajnie by tak było. Heh.
TINA POV
Gdy już w końcu wyszliśmy z tego cholernego kina miałam ochotę jeszcze bardziej spać. Nie na łóżku czy jeszcze czymś ale na Niallu. Wiem dziwne ale on jest taki dziwnie wygodny.
- Niall skarbie. – mruknęłam przytulając się do jego boku gdy szliśmy do szkoły.
- Co jest mała? – uśmiechnął się.
- Wiesz że byłeś strasznie wygodny w tym kinie? Coś czuje że będę częściej na tobie spać. – ziewnęłam sobie. Jejku jaka jestem śpiąca.
- Nie mam nic przeciwko. – pocałował mnie w czubek głowy.
- Ee. Tina! Patrz! – krzyknął do mnie Bieber więc podeszliśmy.
- Co? – spytałam a on pokazał mi zdjęcie gdzie spałam przytulona do Nialla. – Skąd to masz? – spytałam.
- A sobie wchodzę na Instagrama a na profilu Ally i Hazzy takie zdjęcia. – powiedział pokazując mi jeszcze kilka innych.
- Nie no, zabić ich to mało. – jęknęłam.
- Ej, słodko wyszliście. – powiedziała Selena.
- My zawsze tak wychodzimy. – powiedział Nialler i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- All, Hazza! Nie żyjecie! – krzyknęłam do nich na co oni wybuchli śmiechem i tak szli aż do szkoły. Biedne dzieci potrzebują specjalnej opieki.

- Jak było w kinie? – kolo my tu mamy WDR a nie rozmowę o kinie. Litości.
- Fajnie, nudno, beznadzieja, zajebiście. – takie coś usłyszałam od mojej klasy.
- Okej, dzisiaj robimy temat „Przygotowania do ciąży”. – no a mnie to bardzo interesuje.
- O, Tina, Niall, to dla Was jak zapomnicie kupić gumek. – powiedział Malik.
- Wzruszyła mnie twoja historia. – mruknęłam pisząc ostatnie wersy mojej wymyślonej piosenki.
„Słowo jest tylko słowem, dopóki nie myślisz tak nak mówisz
A miłość nie jest miłością dopóki ją kogoś nie obdarzysz
Wszyscy mamy dar, tak, coś, co możemy komuś dać
By coś zmienić

Prześlij to dalej
Dalej i dalej
Jedna dłoń może wyleczyć inną
Weź w tym udział, okaż serce
Już jedna iskra wznieca ogień
Dzięki jednej małej akcji
Cały łańcuch nigdy się nie zatrzyma
Dodaj nam siły
Zaświeć światło i prześlij to dalej

Uśmiechnij się, a świat uśmiechnie się z tobą
Ta mała oznaka miłości zamiast do jednej, trafi do dwóch osób
Jeśli skorzystamy z szans na zmienianie faktów
Wyobraź sobie co możemy zrobić, jeśli uda nam się...

Przesłać to dalej
Dalej i dalej
Jedna dłoń może wyleczyć inną
Weź w tym udział, okaż serce
Już jedna iskra wznieca ogień
Dzięki jednej małej akcji
Cały łańcuch nigdy się nie zatrzyma
Dodaj nam siły
Zaświeć światło i prześlij to dalej

Prześlij to dalej
Oh, prześlij to dalej
Prześlij to dalej

We wszystkich naszych decyzjach jest moc
Więc zaczynam już teraz - nie ma chwili do stracenia.

Słowo jest tylko słowem, dopóki nie pomyślisz tego co mówisz
A miłość nie jest miłością...
Dopóki nią kogoś nie obdarzysz

Prześlij to dalej
Dalej i dalej
Jedna dłoń może wyleczyć inną
Weź w tym udział, okaż serce
Już jedna iskra wznieca ogień
Dzięki jednej małej akcji
Cały łańcuch nigdy się nie zatrzyma
Dodaj nam siły
Zaświeć światło i prześlij to dalej

Prześlij to dalej
Dalej i dalej
Jedna dłoń może wyleczyć inną
Weź w tym udział, okaż serce
Już jedna iskra wznieca ogień
Dzięki jednej małej akcji
Cały łańcuch nigdy się nie zatrzyma
Dodaj nam siły
Zaświeć światło i prześlij to dalej „
 - Pokaż. – jęknął Niall.
- Nie. – mruknęłam.
- Dlaczego?
- Bo będziesz się śmiał.
- Nie będę.
- Będziesz.
- Przysięgam że nie, no Tina. – weź się nie patrz! No i się patrzy a ja podałam mu zeszyt.
- To jest… dobre. – powiedział.
- Tak a ja jestem księżniczką. – prychnęłam zabierając mu zeszyt.
- Moją jesteś. – uśmiechnął się.
- Nie mam korony. – walnęłam smutasa.
- W moich oczach masz.
- Niall co takiego Tina ma w twoich oczach? – spytał ciekawski nauczyciel.
- Nic co powinno cię obchodzić. – upsss. Czyżbym za dużo powiedziała?
- Do dyrektora. – powiedział wściekle otwierając drzwi.
- Jak tam chcesz.- mruknęłam pakując książki do torby po czym wstałam z ławki. Jejku, co oni mają z tym dyrektorem? Fajny gościu.
Więc takim sposobem drugi raz znalazłam się u dyra.
- Z buta wjeżdżam! – krzyknęłam kopiąc drzwi.
- Dzień Dobry Tina.
- No siema zią. – walnęłam się na kanapę.
- Zwraca się do mnie na „Ty”. – nie ładnie tak skarżyć!
- Co ci nie pasowało Tina? – spytał się mnie.
- To że jest ciekawski.
- Ja?!
- Nie kurwa ja. – mruknęłam tak żeby słyszeli.
- Pod jakim względem? – a to jakiś komisariat? A myślałam że polubię tego dyra.
- Pod tym że ja rozmawiam z chłopakiem a on od razu chce wszystko wiedzieć.
- Rozmawiałaś na lekcji. – ta ten kolo od WDR jest bardzo spostrzegawczy.
- Niech pan wróci do klasy, porozmawiam z nią. – yeah dyro. Chyba jednak go polubię. Więc on poszedł a ja zostałam z dyrem sam na sam. – Kawa, herbata? – spytał.
- Herbata. – mruknęłam.
- Powinnaś jednak być milsza dla nauczycieli.
- Powinni się nie wtrącać w nie swoje sprawy. – prychnęłam.
- Też racja. – uśmiechnął się podając mi kubek herbaty.
-  Dzieny. – i siedziałam sb z dyrkiem resztę lekcji.
  *DRYŃŃ*
- Czekać na Ciebie? – podszedł Niall.
- Przecież ja już nic nie ma.
- Korki z matmy. – przypomniał mi.
- No tak, jasne możesz czekać.
- Okej to leć bo się mnie pytał gdzie jesteś. – cmoknął mnie w usta i pobiegł do Liama.
Weszłam do sali gdzie był  już mój korepetytor.
Cała nauka zeszła nam 28 minut, pod salą siedział Niall.
- I jak? – spytał.
- Nudno. – powiedziałam po czym skierowaliśmy się do wyjścia.
- Chodź, odwiozę cię i postaram się przyjechać jak najszybciej będę mógł. – powiedział i wsiedliśmy do jego auta.
- Okej. – odparłam i zaraz byliśmy pod moim domem.
- Tęsknie. – krzyknął Niall gdy miałam już wchodzić do domu, zaśmiałam się odwracając i puszczając mu buziaka.
- Tina! – usłyszałam krzyk mojej matki.
- Co chcesz? – warknęłam na nią.
- Jestem w ciąży. – powiedziała podając mi zdjęcie USG.
- Aha, fajnie. – syknęłam w jej stronę po czym udałam się do pokoju gdzie naszykowałam sobie ciuchy te od Aleks. Wzięłam prysznic i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół gdzie siedziała moja matka i ojciec. Postanowiłam ubrać się i takie tam przed wyjściem.
- Tina, przeproś mamę. – powiedział ojciec gdy tylko mnie zobaczył.
- Nie ma za co. – rzuciłam chłodno wyciągając sok pomarańczowy. Zrobiłam łyka i usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybkim krokiem do nich ruszyłam.
- Cześć księżniczko. – pocałował mnie, chyba nie muszę mówić kto, wręczając mi piękną czerwoną różę.
- Dziękuje. – powiedziałam wchodząc do kuchni po flakon i razem z Niallem ruszyliśmy do mojego pokoju.
 – Wiesz czego się dowiedziałam? – spytałam kładąc głowę na jego kolanach.
- Czego?
- Że moja matka jest w ciąży. – mruknęłam z obrzydzeniem.
- To chyba dobrze. – uśmiechnął się nie pewnie.
- Właśnie nie dobrze. Będzie częściej w domu. Nie no, fajnie będę miała się z kim „bawić” ale gorzej że moi rodzice więcej czasu będą w domu. Już to że w nocy są jest okropne. – powiedziałam a on się zaśmiał.
- Damy radę. – uśmiechnął się całując mnie w nos.
Siedziałam tak z Horanem gadając aż Niall popatrzył na zegarek.
- 18.05. Idź się szykuj. – powiedział.
- Yhyy.. – powoli wstałam i wzięłam strój do łazienki gdzie się przebrałam i postanowiłam dzisiaj poszaleć więc pomalowałam usta błyszczykiem a rzęsy tuszem. Włosy wyprostowałam. Całość zajęła mi 30 minut.
- Ślicznie wyglądasz. – podszedł do mnie przypierając mnie lekko do ściany.
- Dziękuję. – powiedziałam i zeszliśmy na dół.
- Gdzie idziesz? – no jasne mój tatuś musi wiedzieć wszystko bo jest taki opiekuńczy.
- Na bal.
- Kto to?  - no serio? Palcami się nie pokazuje.
- Mój chłopak. – warknęłam.
-O której wrócisz? – nie no skończ!
- A co cię to? – warknęłam i razem z Niallem wyszliśmy kierując się powolnym krokiem stronę szkoły.
ALLY POV
- Co teraz? – Spytałam patrząc na plan. – O, muzyka. Nie jest tak źle. – Powiedziałam idąc już po schodach z Harrym Liamem i Louisem.
- Wiesz że musisz zaliczyć trzy piosenki?
- Że mam je przelecieć? – Zaczęłam udawać lame i dotarliśmy pod salę. Sala number 15. Hyhyhy. Nie zdaje. – Buta dam… komu mam.
- Chyba na odwrót. – Stwierdził Tomlinson.
- Nie. – Kopnęłam drzwi. – Cześć. Panie. Muzyku. – Usiadłam se z Louisem. – Mam marchewkę. – Szepnęłam mu do ucha.
- Co gdzie!?
- Ciszej bo Ci nie dam! – Wyciągnęłam se marchewkę i ją na pół.
- Kocham Cię. – Zaczął to żreć bo jedzeniem nazwać tego nie można. No to ja też se ugryzłam. Lol. I se jadłam.
- Ally, do mnie. – Fuck. Ale ja jem! – Musisz zaliczyć dzisiaj chociaż jedną piosenkę.
- Przelecieć? – Spytałam a wszyscy w śmiech.
- Co ty tam masz?
- A, no to… to jest pomarańczowa marchewka? Tak. No i ja ją jem bo one są dobre na wzrok. No i każdy je musi jeść. I ja se jestem za taką akcją „bądź Louisem”.
- Odłóżcie te marchewki.
- Marchewkę. – Podniosłam palec i ją odłożyłam.
- Na środek.
- Ale ja nie chce. Nie mam co zaśpiewać. – Stwierdziłam.
- Zaśpiewaj o kapuście. – Walnął Harry za co dostał takie groźne spojrzenie. Wyszłam se na środek.
- Co nam zaśpiewasz? – Oparł się jak modelka o biurko.
- Eee… piosenkę o komarze. – Powiedziałam po Polsku i zaczęłam się śmiać.
- A może coś angielskiego?
- Nie sądzę. No dobra. No to Taylor Swift – We Are Never Ever.
- Dajesz. – Powiedział nauczyciel. I że oni tak mówią. Wow. No i se zaczęłam śpiewać. No i chyba za bardzo się wczułam bo po chwili tańczyłam na ławce. No i jak się skapnęłam co robię to zeszłam. A skapnęłam się pod koniec piosenki. Fajnie, nie? No i wszyscy zaczęli bić brawo a ja taka mina „wtf”. – I właśnie o to mi chodziło przez całe lata! Macie się w to wczuć a nie stać jak słupy. – To ile on tu pracuje? – Może zaśpiewasz jeszcze jedną? – Spytał a ja pokiwałam głową na tak.
- One Direction – Happily. – No i se śpiewałam. Zanim się zorientowałam chyba za bardzo się w to wczułam. No ale ok bo inni się do mnie przyłączyli. No i wszyscy se śpiewali. No i koniec. Łe.
- Dobrze, ale to jeszcze nie bal. – Zaśmiał się. – A teraz na swoje miejsca i zaczynamy lekcję.
- Ale Ally ma jeszcze jedna piosenkę. – Powiedział Styles a ja wysłałam mu takie groźne spojrzenie. Popatrzyłam na nauczyciela a jego mina przedstawiała słowa „to co, zaśpiewasz jeszcze?” pokręciłam głową na nie i usiadłam na swoje miejsce. *Dryń*.
- Myślałam że lekcja trwa więcej.
- Skrócili naszej klasie bo namówiła nauczycieli.
- O, to fajnie. Szczekałabym na eTine ale ma korki z matmy. Ale i tak czekamy na resztę. O, wiem! Pobawimy się w żabki. – Powiedziałam i sobie skakaliśmy. No i po chwili leżeliśmy na środku szkoły.
- Eee, co wy robicie? – Spytał się Malik.
- Żabki. – Odpowiedziałam.
- Ja, oni żaby ruchają. Malik, spierdalamy. – Walnął Justin.
- Ej, a gdzie Horanowie? – Spytał Louis.
- Debilu, Pani Horan ma korki z matmy a tamten myślisz że bez niej wytrzyma? Pewnie teraz robią dziecko na biurku. – Stuknęłam go w głowę. – Harry? – Zrobiłam takie sweet oczka. – Obiecałeś mi loda.
- Męska jest wolna. – Powiedział Liam.
- A już Cię zaczynałam lubić. – Strzeliłam swojego słynnego focha.
- Chwila… HARRY STAWIA LODY? – Spytał Malik i poszliśmy do tej samej baby.
- Ja chce tego samego. – Powiedziałam. Whahaha.
- Idziemy do parku! – Krzyknął Tomlinson gdy już każdy miał swojego loda. No i se poszliśmy. A ja se włączyłam Paktofonike – Jestem Bogiem. A najlepsze było to że mimo iż nie wiedzieli o czym tam śpiewają to tańczyli na ławce. Z nimi to jak z dziećmi. – Muszę iść po El. – Powiedział i wszyscy poszli po swoje dziewczyny.
- Idziemy? – Spytał Harry.
- Yep. – No i se za nim hasałam aż do jakiegoś wieeelkiego domu. Sory, zamku. – Ale chata. – Kocham polski.
- Co? – Popatrzyli na mnie zdziwieni.
- Nic, nie rozumiem o co wam w ogóle chodzi.- Wzruszyłam ramionami. Louis wszedł sobie tak o po prostu do tego … czegoś nawet nie pukając czy dzwoniąc.
- El! – Tak Tomo, krzycz mi do ucha.
- Byłabym wdzięczna gdybyś mi nie krzyczał prosto do ucha! – Taka wredna ja zaczęłam mu krzyczeć do ucha.
- Auu.. – jęknął a po schodach zeszła Eleanor. Tak w ogóle wglądało to trochę jak w filmach ale co tam.
- Siema. – powiedziałam do niej.
- Hej. – uśmiechnęła się i podeszła do nas.
- To kogo to dom? – Spytałam zdziwiona.
- Mój, Louisa Zayna Liama i Nialla. – Powiedział Harry. – Tyle że Niall ma jeszcze dwa i przed wyjazdem musi go sprzedać.
- Przed jakim wyjazdem?
- Ja pierdole, ty to Harry naprawdę nie umiesz siedzieć cicho.
- Chodź. – Pociągnął mnie  do… swojego pokoju.
- Co to? – Spytałam podchodząc do jakiegoś albumu.
- Zdjęcia. – Odpowiedział a ja se usiadłam na łóżku i zaczęłam oglądać. Pokazałam na jedno. - Dziewiąte urodziny.
- Słooodki. – Zaczęłam się jarać jego włosami. Były takie proste. – A kto to? – Pokazałam na dziewczynę która robiła mu rogi.
- Moja siostra Gemma.
- Gdzie mieszka?
- W Holmes Chapel. – Powiedział i do pokoju wpadł Lou.
- Co robicie gołąbeczki?
- Sam jesteś gołąbek. Oglądam zdjęcia Harrego.
- O, a widziałaś już jego takie jedne zdjęcie? – Wziął album.
- Lou nie! – Próbował mu go wyrwać.
- Patrz. – Pokazał mi Harrego na kibelku. Słodkie bo był taki malutki… i śmieszne. Wybuchłam śmiechem a Harold strzelił buraka.
- Oglądamy film! – Usłyszałam Zayna.
- Ide po picie! – Harry.
- A ja koce! – Liam.
- No to ja zrobie popcorn! – Zayn.
- A ja ogrzeje swój tyłek! – Louis.
- Pomogę Ci. – Powiedziałam do Harrego jak weszłam do kuchni.
- Okej… Louis lubi sok marchewkowy, Zayn pepsi, Liam obojętnie. A ty?
- To co Zayn. – Wzięłam takie fajne kubki i poszłam za Liamem który niósł koce.
No i se oglądaliśmy nie dokończony film bo jest bal i wszyscy se poszli się szykować. Pohasałam se do domu i przebrałam w sukienkę od Aleks (rozdział 7). Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. WTF.
- Gdzie idziesz? – Spytała Patricia.
- Na bal. – Uśmiechnęłam się i wyszłam chwytając kurtkę.
- Harry. – Zaczęłam. – Kup mi loda.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak, tak zabijcie nas itp. ALE TO NIE MOJA WINA! <3 - Daruu ;3
Nie, nie twoja ;p Mówiłam żeby to podzielić na dwie części! A teras ide jeść czekooolade. Nwm czm taki krótki ale trudno ;p
BĘDZIEMY DODAWAĆ CO TRZY DNI, A POTEM MOŻE WCZEŚNIEJ.
3 KOM = NEXT ~ Allla-czekolada

10 komentarzy:

  1. Omomomom zaczepisty no i krotki ;c u Niny jak dla mnie troche za cukierkowo i slodko ;c no przepraszam ale co ja poradze nie mogę zygac tecza tak dlugo xD wezcie cos z tym zrobcie (jestem okropna ;c) to jest zajepiste ! Mowilam już wam? Jak na razie bardziej podoba mi się perspektywa Ally ;3 kochammmm! <3 / Majaa ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem mowie jej to nwm czo ona ma z tym romantyzmem. tez rzyga tecza xd dziekiiii <3 ~ Allla-tecza-rzygi

      Usuń
  2. Takie pytanie jak robicie te wiadomości smsy ? A rozdział boski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj masz linka :d http://iphonetextgenerator.com/ dzięgs <3 ~ Allla.

      Usuń
  3. Hej chciałybyście może zwiastun ?
    Mogę go dla was wykonać http://zwiastuny-u-boonie.blogspot.com/p/zamow_10.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jejciu <3 jak byś mogła <3 - Daruu ;3

      Usuń
    2. Z chęcią bym go wykonała tylko prosze zebyście napisały zgłoszenie na http://zwiastuny-u-boonie.blogspot.com/p/zamow_10.html?m=1 <3 Wasz blog jest cudowny wiec napewno z wielką chęcią zrobiłabym do niego zwiastun :)

      Usuń
    3. Oki, już "wypełniamy" :d ~ A.

      Usuń
    4. Hej co do muzyki , bardzo bardzo chcecie tą czy mogę coś pokombinować ?

      Usuń
    5. Możesz możesz :D :D

      Ogólnie możesz coś tam pozmieniać(możesz wszystko), bo szczerze? Nie wiedziałyśmy jak tam dać :D No ale okkk. Wgl. dzięgs ;*

      Usuń